piątek, 22 czerwca 2018

Przeszłość czy przyszłość.

Minęły kolejne 3 lata od kiedy ostatni raz pisałam. Od 6 miesięcy jestem mężatką. Wyszłam za chłopaka, którego znam od 5 roku życia chociaż większość tego czasu nawet z nim nie rozmawiałam. To była czysta nienawiść, która kompletnym przypadkiem zamieniła się w miłość. Co do Darii... zupełnym przypadkiem studiujemy na jednej uczelni. Nienawidzę tego uczucia, które towarzyszy mi za każdym razem gdy ją widzę. Sama nie wiem co to jest. Czasem mam wrażenie, że za nią tęsknię, czasem myślę, że mam ją gdzieś. Sama nie wiem co czuje a co bym chciała czuć. Minęły 3 lata od kiedy się rozstałyśmy a mimo to na jej widok robi mi się słabo. Czasem mam wrażenie, że to wszystko dlatego, że nigdy sobie nie wybaczyłam tego, że to ja zerwałam z nią. Czasami myślę, że mogłoby być inaczej. Chociaż patrząc na to jak jest teraz chyba nie chcę żeby cokolwiek się zmieniało. Kocham mojego męża i kocham życie z nim, pomimo że czasami nie jest łatwo. Ale życie nie jest łatwe. Nigdy nie było i nigdy nie będzie. Wiem, że prawdopodobnie nikt tego nie czyta ale mimo to lepiej mi kiedy mogę to z siebie wydusić.

środa, 11 listopada 2015

Środa, 11.11.2015r.

Sporo czasu minęło od kiedy ostatni raz dodałam post. Dużo się także pozmieniało. Śmieszy mnie to momentami, biorąc pod uwagę fakt, co pisałam około 2 lat temu. To był chyba mój drugi post na tym blogu. Mówił o tym, co będzie. Że będę pełnoletnia i w końcu zamieszkam z Darią. Że będzie cudownie i idealnie. Cóż. Życie nie jest cudowne i idealne. Jestem niecałe 2 lata po tamtym poście. I co? Faktycznie, jestem pełnoletnia. Ale to nie zmieniło w moim życiu nic poza tym, że mogę pić alkohol i palić fajki legalnie. Daria zniknęła z mojego życia jakieś około 5 miesięcy temu. Od tamtej pory uczę się żyć. Póki co mój stan nazywam "oddychaniem". Nie czuję bólu, smutku. Nie czuję już nic. Jednak mimo to nie mam siły rano wstać, założyć sztucznego uśmiechu i pójść do szkoły. Przeniesiono mnie na biolchem. Mam spore zaległości, a matura już niedługo. Wciąż powtarzam, że gdyby Daria jednak wciąż tu była, to wszystko byłoby inaczej. Jednak jej nie ma. A ja muszę sobie radzić. Nasze drogi rozeszły się w mało ciekawych okolicznościach. "Przez całe dwa lata nic nie czułam. Wróciłam do Ciebie bo miałam nadzieję, że Cię pokocham". Tak mi powiedziała. A ja? Ja ją kocham jak głupia. Ale cóż. "Kochać to też pozwolić odejść". Zawaliłam szkołę, znajomości, rodzinę. Wszystko. Muzyczną szkołę rzuciłam 2 lata temu. Nie gram już prawie, o śpiewie nie mówiąc. Teraz odbudowuję siebie, swoje życie. Siedzę zakopana w książkach. Od czasu do czasu jeżdżąc do mojej chrzestnej. W końcu nie wyjechałam do Płocka. Po rozstaniu z Darią spędziłam tam całe wakacje, próbując zapomnieć i pozbierać się do kupy. Moi rodzice mają mi za złe, że wyjechałam w połowie czerwca i wróciłam we wrześniu. Jednak ja nie byłam w stanie funkcjonować tu. Ech. To były długie wakacje. Brakuje mi jej. Jakby...zabrała ze sobą część mnie. Ale jej jest teraz dobrze. A to jest dla mnie najważniejsze. Jej szczęście. Nawet jeżeli to nie ja jej je daję. To chyba tyle. W skrócie bardzo, ale. Zawsze coś.


Myślę, że ta piosenka mówi więcej niż tysiące słów:

https://www.youtube.com/watch?v=PGv902wVRhY

wtorek, 21 stycznia 2014

Wtorek, 21.01.2014r.

Pierdole. Rzucam muzyka. Idę na biolchem. Koniec z udawaniem, że jestem dobrym muzykiem. Bo nie jestem. Przerosło mnie nawet granie na skrzypcach.

Chociaż wiem, że mogłabym być najlepsza.

Rzucam to, co kocham. Czasami siebie nie rozumiem...Czasami wolałabym nie umieć grać, ani śpiewać. Wolałabym nie iść do tej szkoły.



http://www.youtube.com/watch?v=HCtNfRKOyzQ

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Poniedziałek, 06.01.2014r.

Hej, hej. Jak tam, ziomki? U mnie ogólnie w porządku. Lecimy do przodu, został mi miesiąc w tej chacie i potem wypaaaaaaaaad podbijać nowe miasto. Ogólnie mam ostatnio totalnego świra na punkcie "Szybkich i wściekłych". Wszystkie części przerobione, ludzieee czekam na następne! Nooo więc ogólnie zaciesz na mordce, bo jutro szkoła. Zobaczę moich debili <3 Boshe jak ja ich kocham.xD Mam ostatnio słabsze dni, ale panuje nad tym.xD Postanowiłam się zapisać na Pole Dance, ale cii. I wgl...kurwa muszę zainwestować w taką zajebistą brykę jak w SIW <3 Dobra spadam, elson. ~~

~nutka na dziś~

sobota, 21 grudnia 2013

Niedziela, 22.12.2013r.

Hej, jak u was? U mnie szczerze mówiąc..nie najlepiej. Za 4 dni wyjeżdżam. Zostały mi cztery dni z najbliższymi, z dziewczyną, którą kocham. Wyjadę i co? Będę ich widywać tylko czasami. Ogólnie to tak..jadę do Płocka, do mojej chrzestnej. Tak jakby..uciekam przed problemami. I wyjeżdżam już w drugi dzień świąt. Daria jutro przyjedzie i pomoże mi się spakować. Boję się. Nowej szkoły, ludzi. Co jak mnie nie polubią? Co jak okaże się, że tam będzie jeszcze ciężej niż jest tu? Boję się jak cholera. Ale to ja. Muszę dać radę. Zawsze daję. Będę cholernie tęsknić. Za przyjaciółmi, za Toruniem, za Darią..za wszystkimi miejscami i ludźmi, których tu zostawiam. Czuję się trochę zdzirowato. Wyjeżdżam i zostawiam moją mamę ze wszystkimi problemami. Zamiast jej pomóc to uciekam. Uciekam przed nią..to złe. Ale inaczej nie umiem. To smutne. W takich chwilach cieszę się, że mam Darię i muzykę. W sumie...mam pewność, że mój związek z moim największym skarbem przetrwa ten wyjazd. Dlaczego? Bo skoro mi się oświadczyła to muszę dużo dla niej znaczyć, prawda? W końcu...zrobiła to wbrew światu i temu co mówią ludzie. Chyba za to tak ją kocham. No dobra. Ja lecę, Dobranoc. Aaa! Ii...WESOŁYCH ŚWIĄT WSZYSTKIM! <3 

czwartek, 12 grudnia 2013

Czwartek, 12.12.13r.

Siemka, siemka. Jak tam u was? U mnie ogólnie świetnie. Wczoraj była u mnie Daria, za co jestem jej cholernie wdzięczna, ponieważ leżę chora i tak smutno. Uwielbiam z nią spędzać czas. Jest trochę rąbnięta, ale taka słodka i kochana! Dziś cały dzień siedzę i planuje "jak będzie wyglądało nasze mieszkanie". Jestem cholernie ciekawa tego, co będzie kiedyś. Za dwa lata mamy wyjechać, żeby zatwierdzić nasz związek. Ale to nie jest tak ważne jak to, że będziemy mogły być razem bez wysłuchiwania moich rodziców, że to nienormalne i że nie mogę się z nią widzieć. Będę pełnoletnia, będę mogła z nią zamieszkać i wtedy moi rodzice będą mieli niewiele do powiedzenia.  Wczorajszy dzień był naprawdę magiczny, ale na pewno nie bardziej niż w zeszły piątek. To było takie urocze. Byłyśmy w mieście, był śnieg i było ciemno, więc świeciły się tylko latarnie. Było tak pięknie i świątecznie. Kocham takie klimaty. Nie wiem w sumie czego ten wpis się tyczy. Miałam ochotę go dodać. I tyle. To..do następnego wpisu. ~


http://www.youtube.com/watch?v=zHESy8XsJPs

środa, 11 grudnia 2013

Początek.

Witam
Postanowiłam założyć tego bloga z różnych powodów. Trochę dlatego, że mi się nudzi, a trochę żeby móc się wygadać. Po prostu. Co tu się będzie znajdować? To będzie jakby mój pamiętnik. Będę tu wpisywać jakieś fakty z mojego życia. Notki będą tak, jak będę miała wenę. Powinnam chyba się przedstawić. No więc. Piszę jako Lee Lea i niech tak zostanie. Mam 16 lat, jestem z Torunia *chociaż mieszkam w Łubiance-we wsi pod Toruniem* . Kocham muzykę i właściwie tym żyję. Chodzę do szkoły muzycznej na wokal, a jestem po podstawowej na skrzypcach. Mam 4 braci i wszyscy jesteśmy równo pieprznięci. Za to ich tak kocham. Ogólnie dogadujemy się. Jestem biseksualna, więc jeżeli ktoś nie ma ochoty dowiadywać się czegoś z życia "bi" to po prostu niech nie czyta. Może powinnam przedstawić także osoby, które mogą się pojawiać w tych moich "historiach".

1. Hira - Moja była dziewczyna, której wiele zawdzięczam. Nie rozmawiamy ze sobą i ogólnie wzajemnie o sobie "zapominamy", więc będzie się tu pojawiać raczej w formie wspomnienia i nieczęsto. 

2. Minam - Moja najlepsza przyjaciółka. Uwielbiam ją, jest urocza, słodka i wgl cudowna. Nasza przyjaźń jest dość specyficzna, ale jest potężną więzią. 

3. Daria - Moja narzeczona *tak, wiem, dziwnie to brzmi*. Znamy się niedługo, ale jest cudowną osobą i nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez niej.

4. Toster *wybacz, kochany nie chciałam imienia ujawniać ;p* - Mój najlepszy przyjaciel na dobre i na złe. Uwielbiam go po prostu za wszystko. Jest, był i mam nadzieję, że będzie już zawsze. Jest idiotą, ale takim w pozytywnym sensie. Jest kochany i potrafi opierdolić i postawić na nogi. Naszą przyjaźń osobiście nazywam patologią. ^^

5. Moi rodzice - Nic o nich nie napiszę bo nie są warci uwagi.

6. Moja chrzestna - Będzie się pojawiać co jakiś czas. Jest cudowną osobą i gdyby nie ona to nie wiem co by się ze mną działo.

7. Moi bracia - Pierdolnięte, dorosłe dzieci. ;3 

8. Wicedyrektorka szkoły muzycznej - Dużo dla mnie zrobiła. Cholernie dużo, chociaż znamy się bardzo krótko.

To chyba wszyscy, które musicie znać. A jak nie..to będę tłumaczyć kto jest kto. ;3 Too..do napisania niebawem. ~~